Wpadli po pijanemu, bo jechali za wolno

Kompletnie pijany kierowca - na widok policyjnego radiowozu - spanikował i zamienił się miejscem z pasażerką. Problem w tym, że ona też była pijana, a w dodatku nie miała prawa jazdy. Oboje staną przed 24-godzinnym sądem w Starogardzie Gdańskim.

Pierwszy dzień wiosny wyjątkowo pechowo zakończył się dla 20-letniej Doroty C. i jej dobrego znajomego 41-letniego Henryka W. W środę ok. godz. 20 policjanci z drogówki, którzy czyhali na kierowców z radarem na ul. Lubichowskiej w Starogardzie zatrzymali do kontroli osobowego peugeota 309.

- Zwrócili na ten samochód uwagę, bo jechał z podejrzanie małą prędkością - mówi rzeczniczka starogardzkiej policji Angelika Kreft.

Na widok policyjnych mundurów kierowca zatrzymał auto i zamienił się miejscem z pasażerką. Po tym jazda wyglądała jeszcze gorzej - samochód jechał zygzakiem, zatrzymywał się i ruszał.

- Po zatrzymaniu do kontroli okazało się, że kierująca i pasażer są kompletnie pijani. Kobieta miała w wydychanym powietrzu 1,2 promila alkoholu, a mężczyzna 2,8 promila! - dodaje Angelika Kreft. - Nie wiemy na razie, gdzie się tak napili i dokąd jechali, bo w czwartek byli zbyt pijani na składanie oficjalnych wyjaśnień. Oboje zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie.

W piątek do sądu trafi najprawdopodobniej wniosek o szybkie ukaranie obojga. Za jazdę po pijanemu grożą im dwa lata więzienia. Kobieta odpowie dodatkowo za prowadzenie auta bez wymaganych uprawnień (nigdy nie miała prawa jazdy).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.