Ostra konkurencja wśród ubezpieczycieli sprzyja kierowcom

BRE Ubezpieczenia i mBank uruchomiły pierwszy w Polsce i na świecie supermarket polis ubezpieczeniowych. Klientom dają gwarancję najniższej ceny.

- W ciągu pięciu lat dojdzie do przełomu. Połowa Polaków przestanie kupować ubezpieczenia u agentów, a zacznie przez telefon i internet - przewiduje szef BRE Ubezpieczenia Jarosław Mastalerz. We wtorek ubezpieczyciel razem z mBankiem (obie firmy należą do BRE Banku) otworzyli internetowy Supermarket Ubezpieczeń Samochodowych. W supermarkecie można porównać ceny i kupić polisy obowiązkowego OC i dobrowolnego AC kilku ubezpieczycieli: HDI Insurance Benefii (należy do grupy Vienna Insurance Group, w której jest Compensa), Go! Direct (współpracuje przy likwidacji szkód z Ergo Hestią). Można też dokupić kilkanaście opcji dodatkowych, np.: auto zastępcze, ubezpieczenie Assistance lub na życie. W przyszłości dojdą polisy majątkowe. - Jeśli klient znajdzie tańsze ubezpieczenie na rynku, zwrócimy mu różnicę - zapowiada Mastalerz.

Oferta ma minusy. W praktyce skierowana jest do klientów mBanku. Obecnie jest ich 1,3 mln i 80 proc. zapowiada w ankietach, że skorzysta z nowej oferty ubezpieczeniowej. W tym półroczu do supermarketu wstęp dostaną też klienci Multibanku. Polisy można również kupić w placówkach BRE Ubezpieczenia czy mBanku, ale trzeba się liczyć, że warunki będą mniej atrakcyjne. - W tym roku planujemy sprzedać około 30 tys. polis. Za trzy lata - już ponad 100 tys. - przewiduje Mastalerz.

Kilka miesięcy temu na krajowym rynku ubezpieczeń komunikacyjnych zaczęła się rewolucja. W październiku na rynek wszedł francuski gigant - AXA. Nie zatrudnia pośredników. Sprzedaż odbywa się tylko w tzw. systemie direct, czyli przez telefon i internet. AXA wabi klientów ceną. Na razie nie zdradza, jakie ma efekty. W styczniu do gry o portfele kierowców włączył się niemiecki Allianz. Nad Wisłą obecny jest już od lat, ale dopiero teraz rozpoczął sprzedaż polis komunikacyjnych w internecie. Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach jego polisy znajdą się na półce Supermarketu mBanku. Dotychczasowym niezagrożonym liderem w sprzedaży polis przez internet był Link4.

Na większej konkurencji korzystają krajowi kierowcy, bo zamiast spodziewanych podwyżek cen (od kwietnia ubezpieczyciele zaczną finansować leczenie ofiar wypadków drogowych, oddając Narodowemu Funduszowi Zdrowia 12 proc. składek) polisy tanieją w oczach.

Najwięcej do stracenia ma państwowy PZU. Jest on największym ubezpieczycielem w kraju. Jego udział w rynku z roku na rok spada. Obecnie sprzedaje polisy co drugiemu kierowcy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.